KLATKA KENNELOWA

pies w klatceOdpoczynek jest niezwykle ważny w życiu psa. Pozwala się zregenerować, przetwarzać nowe rzeczy, których pies się nauczył, a u szczeniąt wspomaga procesy wzrostu. Brak snu powoduje stres dla organizmu. Dorosły pies przesypia 16-17 godzin na dobę. Jak policzymy 8 godzin snu nocnego i kolejne 8 naszego wyjścia do pracy to bilans się zgadza. Czy więc w pozostałym okresie doby pies musi być cały czas aktywny? Otóż nie. Zapamiętajcie proszę, że NIE MUSICIE zabawiać psa przez cały czas po powrocie do domu, a wręcz błagam Was żebyście tego nie robili i nie tworzyli sobie małych nadpobudliwych potworków.

Zdarzają się szczenięta, które mają problemy z odpoczywaniem. Dla tych psiaków i ich opiekunów wybawieniem staje się klatka kennelowa, którą wykorzystujemy do nauki wymuszonego odpoczynku. Nie jest to jednak jedyne zastosowanie klatki. Zabezpiecza ona szczeniaka pod naszą nieobecność i uniemożliwia mu zrobienie sobie krzywdy oraz zapobiega zdewastowaniu naszego mieszkania. Jest również nieocenioną pomocą przy zestawie małe dzieci i szczeniak (spełnia marzenie o odrobinie świętego spokoju J), a jednym z ważniejszych argumentów na rzecz jej wprowadzenia jest fakt, iż w momencie, gdy nasz pies zachoruje i będzie musiał pozostać w gabinecie weterynaryjnym z dużym prawdopodobieństwem przyjdzie mu zmierzyć się z klatką i lepiej żeby nie był to jego pierwszy raz (dotyczy to też przymusowego unieruchomienia po zabiegach ortopedycznych).

Klatka kennelowa jest również doskonałym narzędziem do przewozu psów. Wielu z nich pozwala wyciszyć się w samochodzie i ogarnąć problemy z niedojrzałym błędnikiem. Jest też lepszym zabezpieczeniem niż szelki i zapięcie do pasa (odsyłam do filmów z testów zderzeniowych na youtube). Jak już musicie przewozić psa wpiętego do pasów to pamiętajcie, że nie wolno przypinać go za obrożę, bo w momencie wypadku dojdzie do uduszenia lub złamania kręgosłupa szyjnego. Szelki, które zakładacie do auta też muszą być odpowiednie. Powinny mieć szerokie oparcie na klatce piersiowej. To nie mogą być żadne step in lub norwegi. Wszelkiego rodzaju foteliki, gdzie pies leci razem z nim również nie gwarantują bezpieczeństwa czworonoga, zaś całkowicie niezabezpieczony pies w momencie wypadku jest jak kula armatnia. Temat mandatu pomijam. Zabezpieczony klatką kennelową w momencie wypadku pies nie stwarza też zagrożenia dla służb ratunkowych. Spanikowany zwierzak we wnętrzu pojazdu uniemożliwia wszelką pomoc.

Przejdźmy może jednak do czegoś przyjemniejszego. Wyjazd do hotelu. Pies obeznany z klatką wszędzie czuje się jak u siebie. Nie ma tematu zniszczeń w pokoju hotelowym, a w niektórych miejscach za klatkowanego psa można nawet dostać zniżkę. Sama pamiętam taki wyjazd na seminarium, gdzie Vigo łaził mi w nocy, bo nie mógł sobie znaleźć miejsca. Odesłany do klatki, odetchnął i poszedł spać. Oboje byliśmy uratowani.

To teraz jak wprowadzić klatkę kennelową? Zdarza się, że dostajemy szczeniaka w pakiecie ze zrobioną klatką, ale jeżeli nie, to trzeba się bardziej napracować. Nie spieszcie się, ale też sami nie wpadajcie w panikę przed zamknięciem drzwiczek. Poniżej krótki schemat jak do tego podejść.

  1. Zaczynamy od rozstawienia klatki w miejscu, które nie jest ciągiem komunikacyjnym, nie pod kaloryferem i telewizorem. Do środka wkładamy coś wygodnego do leżenia. Klatkę okrywamy kocem, tak aby ze wszystkich stron była osłonięta i tylko drzwiczki odkryte. Drzwiczki pozostają otwarte. W klatce ma się zmieścić miska na wodę, a dla szczeniaka ewentualnie podkład do sikania.
  2. Dajemy psu oswoić się z klatką. Od momentu jej postawienia wszystkie posiłki dajemy psu do klatki, podobnie gryzaki itp.
  3. Zaczynamy budować komendę na wchodzenie do klatki. Siadamy obok klateczki ze smaczkami i wrzucamy po jednym tak, aby pies musiał cały wejść do środka. Jak już tam jest pada komenda np. „klatka”, „domek”, „buda”, „dziupla”, „miejsce”, „do siebie”, „do lochu”J Na wyjście pada komenda „wyjdź” i nie smaczkujemy tego. Jeżeli pies sam opuszcza klatkę podłóżcie komendę „wyjdź” – tak jakby jednak robił to na Wasze polecenie. Jeżeli pies nie chce do klatki wejść w całości otwórzcie drzwiczki z dwóch stron i zacznijcie go przeprowadzać na około, a w pewnym momencie jak jest w środku połóżcie go na gest. Za chwilę będzie można zamknąć jedne drzwiczki.
  4. Mamy już psa, który za smakiem wchodzi. Może się zdarzyć nawet, że sam się tam już pcha żeby dostać jedzonko. Jeżeli tak to przeskoczyliście o jeden etap. Jeżeli nie to stajemy obok klatki, ciałem i wzrokiem sugerujemy wejście, a następnie wypowiadamy komendę, którą wcześniej podkładaliśmy jak pies był w środku. Komendy nie można powtarzać w sposób ciągły (klatkaklatkaklatkaklatka) tylko wypowiadamy ją raz i czekamy około 4 sekund żeby ją ewentualnie powtórzyć. Jak pies wejdzie to podrzucicie mu pod łapki kilka smaczków żeby podtrzymać chęć pozostania w klatce. Można go w niej położyć i podawać co chwilę smaki między łapki. W sytuacji przeciwnej jeszcze raz pomóżcie wrzucając smaka do klatki i nazwijcie zachowanie jak pies tam jest.
  5. Jeżeli pies chętnie wchodzi do klatki i potrafi to zrobić na komendę zaczynamy ćwiczenia z zostawania w klatce. Bierzemy napakowanego konga, odsyłamy psa do klatki, a następnie siadamy obok niej. Drzwi pozostają otwarte. Jeżeli pies chce z kongiem wyjść można go fizycznie zablokować lub jak wyjdzie zabrać konga i odesłać znów do klatki (po kilku powtórzeniach zwykle psiaki wiedzą, że tylko tam mogą w spokoju zjeść). Do kolejnego etapu przechodzimy jak pies rozumie, że konga je się w klatce.
  6. Teraz dajemy konga i przymykamy drzwiczki (nie na skobel). Siedzimy obok klatki. Zanim pies zacznie napierać na drzwiczki muszą one zostać otwarte (nie doprowadzamy do etapu paniki). Jeżeli ten etap jest w pełni akceptowany przez psa dokładamy zamknięcie skobelka.
  7. Na kolejnym etapie dajemy konga, zamykamy drzwiczki i poruszamy się po pomieszczeniu, w którym stoi klatka. Znowu otwieramy zanim pies zacznie się dopominać. Jak mamy spokojnego psiaka w klatce to zaczynamy poruszać się po całym domu. Ważne: jeżeli pies podejmie walkę z drzwiczkami to nie otwierajcie w tym momencie. Podobnie jak wokalizuje. Poproście go o położenie się i dopiero, albo wychwyćcie moment spokoju i szybko otwórzcie. Jeżeli raz otworzycie jak się wydziera to gwarantuję, że to powtórzy, bo było skuteczne.
  8. Odsyłamy psa do klatki, dajemy konga, zamykamy klatkę i wychodzimy na 10 sekund na klatkę schodową. Jeżeli etap ten zaczyna być przez psa akceptowany przedłużamy pobyt na klatce (20, 30 sekund, minuta itd.). Powoli przedłużamy czas pobytu poza domem. Uwaga – sprawdzamy reakcję psa na otwieranie zamka u drzwi, bo może trzeba będzie nad tym osobno popracować.
  9. Etap pośredni. Siedzicie w domu, jest spokojnie, czytacie książkę lub oglądacie telewizję. To normalna pora snu Waszego psa. Odeślijcie go do klateczki. Niech zacznie tam odpoczywać, powoli wchodząc w nowe schematy.

To pies dyktuje warunki jak szybko przesuwamy się po poszczególnych etapach. Jeżeli nie mamy pełnej akceptacji etapu nie przechodzimy do następnego. Z żadnym etapem się nie spieszymy. Każdy pies jest inny i różnego podejścia potrzebuje. Konga można zastąpić gryzakiem naturalnym typu ucho wieprzowe/wołowe, penis wołowy itp.

Pamiętajcie proszę – klatka to nie wybieg i szczeniak yorka nie powinien dostać klatki XL. On ma się tam położyć spać, a nie wybiegać. I nie kupujcie na dobry początek materiałowych transporterów. Nie przeżyją tygodnia. Szkoda pieniędzy. Wiem, ładnie wyglądają i potwierdzam - są bardzo wygodne, ale dopiero na etapie jak pies klatkę ma ogarniętą.

 

I na koniec jedna uwaga. Z zagadnieniem klatki kennellowej nieodłącznie wiąże się temat lęku separacyjnego, gdyż jest to narzędzie często wykorzystywane w terapii tego typu zaburzeń. Jeżeli Wasz pies po zostaniu samemu w domu wokalizuje, drapie w drzwi, niszczy intensywnie, biega niespokojnie i załatwia się to należy wykluczyć problemy z lękiem separacyjnym. Podstawą jest zawsze filmik. Jak go zrobić? W prosty sposób. Zostawcie telefon z włączonym nagrywaniem i wyjdźcie z domu na 20 minut. Nagranie należy pokazać specjaliście.